III. Wnioski i zalecenia
Wnioski
Wizja NATO. W XXI wieku NATO powinno nadal istnieć jako polityczno-wojskowy sojusz suwerennych państw, którego celem jest wykorzystywanie siły i dyplomacji w celu zapewnienia zbiorowej obrony i promowania idei bezpieczeństwa sojuszników, wartości demokratycznych, rządów prawa i pokoju.
Sojuszników nadal łączą wspólne trwałe wartości i interesy. Stany Zjednoczone, Kanada i demokratyczne państwa Europy są stale i mocno zainteresowane utrzymywaniem i polepszaniem współpracy politycznej, gospodarczej i wojskowej. Pomaga ona nie tylko w utrzymaniu korzystnych, pokojowych stosunków na obszarze euroatlantyckim, ale jest też istotnym elementem stabilności całego systemu międzynarodowego.
Traktat Północnoatlantycki pozostaje aktualnym dokumentem, a zawarte w nim sformułowania wyrażają podstawowe wartości i interesy, które są wspólne jego stronom. Przyjęte przez nie zobowiązanie do zapewnienia zbiorowej obrony stanowi wyraźny dowód na to, że są one gotowe bronić tych wartości i interesów, nawet za pomocą siły, jeśli zajdzie taka potrzeba. Na tej podstawie sojusznicy euroatlantyccy mogą wypracowywać sposoby reagowania na nowe rodzaje zagrożeń dla swych interesów. Traktat tworzy ramy, które trzeba poszerzać, tak by objęły inne demokratyczne państwa Europy, które podzielają wartości w nim zawarte i są gotowe wnieść swój wkład w osiąganie wyznaczonych w nim celów.
NATO, które ukształtowało się w tyglu zimnej wojny, w całej swej historii dostosowywało się do zmieniającej się sytuacji międzynarodowej. Sojusz jest nadal instrumentem, który sojusznicy powinni wykorzystywać w celach zbiorowej obrony, gdyby w przyszłości znowu okazała się potrzebna. Traktat Północnoatlantycki stanowi także, że państwa członkowskie mogą korzystać ze współpracy w ramach NATO, aby bronić swego bezpieczeństwa i wspierać własne interesy w sytuacjach nie odnoszących się do zobowiązań zawartych w artykule 5 Traktatu Północnoatlantyckiego, dotyczących obrony granic Sojuszu przed bezpośrednim atakiem.
Nowe zagrożenia wymagają stałej współpracy. Obecne zagrożenia dla interesów członków NATO nie mają co prawda takiego samego charakteru, jak zagrożenie ze strony Związku Radzieckiego w okresie zimnej wojny, są jednak liczne i pod wieloma względami coraz bardziej złożone. Nie zawsze wymagają one reakcji militarnej, jednak dostępność opcji wojskowych często zwiększa szanse na powodzenie dyplomatycznych prób rozwiązania tych kwestii. Więcej, utrzymanie podstawowego potencjału zbiorowej obrony jest istotnym zabezpieczeniem przed przyszłymi zagrożeniami dla bezpieczeństwa sojuszników. Prowadzone na bieżąco konsultacje i współpraca umożliwiają dostęp do tego typu opcji. Podobnie jak w przeszłości, także w przyszłości koalicyjne reakcje NATO będą nieporównanie bardziej przekonujące i efektywne z militarnego punktu widzenia niż operacje prowadzone przez jednego z jego członków.
Stany Zjednoczone muszą utrzymać wiodącą rolę i zobowiązania wobec Sojuszu. Podtrzymanie przez Stany Zjednoczone zobowiązań wobec Sojuszu i utrzymanie wiodącej w nim pozycji są rękojmią przyszłego znaczenia NATO. Najlepszym sposobem zapewnienia stabilności i pokoju w Europie w XXI stuleciu jest aktywny udział USA w systemie bezpieczeństwa europejskiego. Zarazem zaangażowanie sojuszników w działania, będące reakcją na pojawiające się zagrożenia dla bezpieczeństwa na kontynencie europejskim i poza nim, ma ogromne znaczenie z punktu widzenia żywotnych interesów USA.
Potwierdzenie doniosłości istnienia Sojuszu. Sojusznicy muszą postrzegać spotkanie na szczycie, które ma się odbyć w Waszyngtonie w kwietniu 1999 roku, jako okazję nie tylko do powitania trzech nowych członków, ale także do potwierdzenia, że Traktat Północnoatlantycki ma ogromne znaczenie z punktu widzenia wyznawanych przez nich wartości i wspólnych interesów, a NATO jest istotnym instrumentem zbiorowej obrony i odpowiedzialności, który pomaga im w rozwiązywaniu nowych problemów, jakim przychodzi im stawić czoło. Aktualizując koncepcję strategiczną NATO, sojusznicy powinni wyraźnie stwierdzić, że społeczność euroatlantycka potrzebuje Sojuszu w procesie kształtowania woli politycznej i potencjału wojskowego, niezbędnych z punktu widzenia zbiorowej obrony ich wspólnych wartości i interesów oraz ich terytorium.
NATO nie jest celem samym w sobie. Istnieje jako wyraz wspólnych wartości i interesów wszystkich jego członków oraz jako czynnik sprzyjający współpracy. Celem państw członkowskich NATO powinno być stworzenie na obszarze euroatlantyckim systemu bezpieczeństwa opartego na współpracy wszystkich państw europejskich, z Sojuszem transatlantyckim jako jego ośrodkiem. Wspólnota euroatlantycka może stać się kamieniem węgielnym w procesie budowy pokoju, sprawiedliwości i stabilności w szerszym, międzynarodowym wymiarze.
Zapewnienie pozytywnej synergii we współpracy politycznej, ekonomicznej i militarnej państw NATO. Zgodnie z postanowieniami Traktatu Północnoatlantyckiego, sojusznicy muszą zapewnić, by nieporozumienia w kwestiach handlowych czy ekonomicznych nie naraziły na szwank ich podstawowego celu, jakim jest utrzymanie współpracy. Nie mogą także dopuszczać do tego, aby zróżnicowane reakcje taktyczne na międzynarodowe problemy polityczne i strategiczne blokowały zdolność znajdowania efektywnych rozwiązań tych problemów. Rzadko kiedy wspólnemu interesowi służyłoby bezkompromisowe i indywidualistyczne podejście do jakiejś kwestii ze strony Stanów Zjednoczonych czy któregokolwiek innego sojusznika. Kiedy nieporozumienia o fundamentalnym znaczeniu przeszkadzają we współpracy, należy wykorzystać konsultacje w celu przeciwdziałania szkodom, jakie może przynieść nieumiejętność wspólnego działania.
Zacieśnienie stosunków pomiędzy NATO i Zgromadzeniem Północnoatlantyckim. Skuteczność działania NATO i jego znaczenie polityczne w ostatecznym rozrachunku zależą od wsparcia udzielonego mu przez parlamenty i opinię publiczną państw członkowskich. Rządy sojuszników i deputowani do Zgromadzenia Północnoatlantyckiego (ZPA) muszą podejmować specjalne działania, tłumacząc własnej opinii publicznej i kolegom parlamentarzystom, dlaczego w ich wspólnym interesie leży dalsze uczestnictwo w NATO. Ścisłe stosunki euroatlantyckie wymagają, by Sojusz był organizacją skuteczną i znaczącą, a jego przyszłe powodzenie, podobnie jak to miało miejsce w przeszłości, zależeć będzie od wsparcia, jakiego jego celom i programom udzieli opinia publiczna i parlamenty.
Mając na względzie podstawową rolę, jaką dla przyszłego bezpieczeństwa i stabilności ma proces demokratyczny, a także wkład wniesiony w ten proces przez Zgromadzenie Północnoatlantyckie, należy zacieśniać stosunki pomiędzy ZPA a NATO, intensyfikując konsultacje i współpracę. Rola Zgromadzenia nie sprowadza się jedynie do wspierania Sojuszu - jest ono integralną częścią działalności NATO i należy je traktować w ten właśnie sposób. Bliższe stosunki pomiędzy NATO i Zgromadzeniem Północnoatlantyckim przyczynią się do podniesienia znaczenia i wiarygodności politycznej Sojuszu.
Integracja wewnętrznych i zewnętrznych podstawowych misji NATO. Podstawowym zadaniem NATO, zgodnie z treścią artykułu 5 Traktatu Północnoatlantyckiego, musi pozostać zbiorowa obrona przed atakiem na któregokolwiek z sojuszników. Państwa NATO muszą jednak zwracać większą uwagę polityczną i kierować większe środki militarne na realizację zewnętrznych misji, wykraczających poza podstawowe zadanie, określone w artykule 5, a mianowicie - na sprzyjanie stabilności w Europie, rozwiązywanie problemu rozprzestrzeniania broni masowego rażenia, reagowanie na zagrożenie terroryzmem czy opracowanie sposobów postępowania w sytuacjach zagrożenia bezpieczeństwa, do jakich może dojść poza granicami NATO. W XXI wieku podstawowe misje zewnętrzne, nie przewidziane w artykule 5, należy podejmować mając jednocześnie na uwadze ograniczenie konieczności prowadzenia podstawowych misji wewnętrznych.
Państwa NATO muszą kształtować swoje sposoby reagowania na nowe problemy, opierając się na trwałym ogniwie, jakim jest zbiorowa obrona. Zabezpiecza ona przed niepewnym jutrem i stanowi solidną podstawę nowych misji NATO. Sojusznicy muszą zapewnić łagodne przejście pomiędzy wszystkimi działaniami politycznymi i wojskowymi, mieszczącymi się w tym wewnętrznym zakresie, a misjami zewnętrznymi i potencjałem przewidzianym do tego celu. Z myślą o nich władze NATO powinny rozwijać szkolenia, prowadzić ćwiczenia, opracowywać koncepcje rozmieszczania i rotacji, które pozwolą regularnym siłom na utrzymanie gotowości bojowej na wypadek, gdyby stał się konieczny ich udział w operacjach wykraczających poza zakres artykułu 5.
Właściwy wymiar misji NATO. Sojusznicy nie powinni proponować, aby misje NATO nabrały charakteru "globalnego", ani też narzucać im sztucznych ograniczeń geograficznych. Decyzje przez nich podejmowane muszą stanowić odpowiedź na konkretne zagrożenia dla ich bezpieczeństwa, a także uwzględniać korzyści i/lub wady dostępnych rozwiązań.
Swoboda działania NATO. Sojusznicy muszą zawsze starać się o podejmowanie zgodnych działań, najlepiej w efekcie uzyskania mandatu ONZ bądź OBWE, która tworzy ramy bezpieczeństwa zbiorowego w Europie. Mimo że wszystkie państwa członkowskie NATO zdecydowanie preferują podejmowanie działań mających tego rodzaju mandat, nie mogą jednak ograniczać swych działań jedynie do sytuacji, w których uzyskanie takiego mandatu jest możliwe. Tym niemniej wszelkie kroki podejmowane przez NATO muszą mieć odpowiednie umocowanie prawne.
Wspólne obciążenia i odpowiedzialność sojuszników. Sojusznicy powinni zadeklarować wagę wspólnego ponoszenia odpowiedzialności w sytuacjach wymagających reakcji na zagrożenia dla bezpieczeństwa, rozdzielając zadania zarówno pomiędzy Amerykę Północną i Europę, jak i państwa europejskie. Zadania można przydzielić poszczególnym sojusznikom, ale odpowiedzialność trzeba ponosić razem. Działania podjęte przez NATO w Bośni potwierdziły mądrość takiego podejścia, natomiast wstępna faza tego konfliktu uświadomiła najlepiej, jaki jest koszt próby "rozdzielenia" odpowiedzialności w sytuacjach, gdy interesy członków NATO narażone są na szwank.
Przeciwdziałanie terroryzmowi. Nawet wówczas, gdy działalność terrorystyczna dotyka tylko jednego z sojuszników, należy pamiętać, że każdy akt terrorystyczny jest częścią szerszego zjawiska, które zagraża całemu Sojuszowi. Skuteczne dzielenie się przyszłymi obciążeniami wymagać będzie, by wszyscy wnosili namacalny wkład w walkę z terroryzmem. Należy bardziej aktywnie wykorzystywać NATO jako forum wymiany informacji i konsultacji w sprawach działalności antyterrorystycznej, a także do opracowywania strategii lub podejmowania wspólnych działań przeciwko zagrożeniom, jakie niesie terroryzm.
Otwarta struktura NATO. Państwa członkowskie NATO muszą nadal dążyć do rozszerzania obszaru demokracji i stabilności w Europie poprzez otwarcie struktur Sojuszu na współpracę ze wszystkimi państwami europejskimi, a członkostwa przed tymi, które wyrażają chęć przystąpienia i spełniają stawiane wymogi. Powinny także wykazywać większą aktywność wobec krajów basenu Morza Śródziemnego, starając się o wzajemne zrozumienie i współpracę ze wszystkimi gotowymi na to partnerami w tym tak ważnym strategicznie regionie, graniczącym z państwami NATO.
Tempo rozszerzenia NATO. Tempo rozszerzenia NATO powinno być starannie określone, a nie zwalniane. Szczyt w Waszyngtonie powinien zainicjować kolejną fazę rozszerzenia. Uczyniwszy pierwszy krok w tym kierunku, sojusznicy powinni udowodnić, że proces ten ma charakter ciągły. Otwarcie się Sojuszu i włączenie chętnych, spełniających kryteria kandydatów, zwiększa jego siłę i prowadzi w kierunku systemu bezpieczeństwa europejskiego, który obejmie wszystkich i mieć będzie stabilizujący charakter.
W chwili obecnej Słowenia spełnia wszystkie warunki, uzasadniające zaproszenie jej do Sojuszu. Gotowa jest również wnieść własny wkład w proces bezpieczeństwa i stabilności. Oceniając Słowenię według wytycznych, opracowanych w 1995 roku w Studium na temat rozszerzenia NATO, można powiedzieć, że spełnia ona kryteria członkostwa w NATO podobnie jak Czechy, Węgry czy Polska. Rumunia i Bułgaria to również cenni kandydaci, a fakt, że nadal kroczą drogą reform politycznych, gospodarczych i wojskowych, za kilka lat powinien zaowocować wystosowaniem do nich zaproszenia. Gdyby w najbliższych latach Słowacja udowodniła swe oddanie sprawie demokracji, powinna również znaleźć się na liście kandydatów godnych poważnego potraktowania. Niektórzy są za tym, by po przyjęciu pierwszej grupy kandydatów wstrzymać proces rozszerzenia NATO, ale koszt polityczny takiego kroku byłby znaczny, rodząc zarazem podejrzenie, że "przejściowe" wstrzymanie tego procesu nabierze stałego charakteru.
W trakcie szczytu w Waszyngtonie należy zaprosić Słowenię do rozpoczęcia negocjacji w sprawie przystąpienia do Traktatu Północnoatlantyckiego. Byłoby to potwierdzeniem przygotowania tego kraju do członkostwa oraz dowodem, że drzwi do NATO pozostają nadal otwarte, a nie stworzyłoby przy tym niebezpieczeństwa zbytniego obciążenia procesu rozszerzenia. Ponadto w ten sposób wszyscy kandydaci uzyskaliby zapewnienie, że postępy czynione przez nich z myślą o uzyskaniu zaproszenia podlegają stałej ocenie, a ich efekt będzie z nimi co roku omawiany.
Sojusznicy nie powinni dopuścić, by decyzje w sprawie rozszerzenia doprowadziły do rywalizacji między kandydatami z Południa i Północy. Kraje bałtyckie zasługują na członkostwo w NATO, zatem sojusznicy powinni nadal włączać je w prace Sojuszu. Kandydatów należy oceniać na podstawie wytycznych określonych w Studium na temat rozszerzenia NATO, niezależnie od ich położenia geograficznego w Europie. Jak to ustalili przywódcy państw członkowskich NATO w trakcie szczytu w Madrycie w lipcu 1997 roku, żadne demokratyczne państwo europejskie, którego przyjęcie jest zgodne z celami Traktatu, nie zostanie wykluczone z tego procesu. Naturalnie sojusznicy powinni dokładnie monitorować postępujący proces rozszerzenia oraz jego skutki dla bezpieczeństwa ogólnego i skuteczności działania Sojuszu.
Program Partnerstwa dla Pokoju priorytetem NATO. Sojusznicy muszą nadal rozwijać program Partnerstwa dla Pokoju w sposób, który zachęcać będzie partnerów do udziału w programach NATO w możliwie największym zakresie. Z tego powodu należy zakładać komórki partnerskie na szczeblu subregionalnym w ramach struktury dowodzenia NATO, a także na wyższych szczeblach, by w ten sposób zapewnić pełniejsze włączenie się w prace NATO państw bałtyckich i innych krajów ubiegających się o członkostwo. Euroatlantycka Rada Partnerstwa powinna stać się dla partnerów forum wymiany informacji i poglądów, które byłoby wykorzystywane w procesie planowania i podejmowania decyzji w przypadku operacji wykraczających poza zakres artykułu 5, a także służyło rozwijaniu potencjału Międzynarodowych Połączonych Sił do Zadań Specjalnych (CJTF).
Współpraca w dziedzinie obrony szansą rozszerzenia stosunków z Rosją. Sojusznicy stworzyli wiele możliwości współpracy z Rosją. Stała Wspólna Rada i Partnerstwo dla Pokoju stawiają przed Rosją niemal nieograniczone możliwości rozwoju poważnych stosunków na zasadzie konsultacji i współpracy. Sojusznicy muszą stale podkreślać, że chodzi im o stosunki przejrzyste i oparte na współpracy. Stanowisko to powinno wynikać ze znaczenia Rosji dla bezpieczeństwa w Europie i prowadzić do jakościowej zmiany jej postawy wobec NATO, która dotychczas oparta była na założeniach przyjętych w czasach zimnej wojny.
Kontrola zbrojeń to nadal istotny instrument kształtujący stosunki pomiędzy państwami Europy i świata. Zwłaszcza dostosowanie do nowej sytuacji na kontynencie europejskim Traktatu o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie (CFE), może na wiele lat zapewnić stabilność. Sojusznicy muszą jednak dopilnować, by znowelizowany Traktat nie ograniczał dotychczasowej elastyczności NATO w zakresie wspierania obecnych i nowych członków w sytuacjach kryzysowych oraz przeprowadzania misji pokojowych. Powinien on zarazem jeszcze bardziej włączyć Rosję w europejskie struktury bezpieczeństwa, uzupełniając w ten sposób Akt podstawowy NATO-Rosja.
Celem sojuszników powinno stać się wykorzystanie współpracy z Rosją w dziedzinie obrony do wyjścia poza kwestie kontroli zbrojeń i przejścia na nowy jakościowo szczebel stosunków politycznych i wojskowych. Chociaż każdy układ w sprawie kontroli zbrojeń jest ważny, sojusznicy powinni dążyć do stworzenia takiego systemu bezpieczeństwa, w którym równowagę sił, strefy wpływów czy pozycję strategiczną zastąpiłyby stosunki oparte na współpracy i integracji. Długofalowa stabilność polityczna musi się opierać na rozwoju demokracji i gospodarki, wzajemnym zaufaniu oraz na systemie bezpieczeństwa bazującego na współpracy pomiędzy państwami obszaru euroatlantyckiego.
Wzmocnienie roli OBWE w zakresie bezpieczeństwa zbiorowego. Państwa członkowskie NATO powinny zadeklarować, że cenią OBWE jako strukturę bezpieczeństwa zbiorowego, działającą w powstającym systemie bezpieczeństwa europejskiego. Powinny także wesprzeć wzmocnienie kompetencji OBWE w zakresie rozwiązywania sporów dotyczących bezpieczeństwa, w które zaangażowane jest jedno lub więcej państw europejskich, nie będących członkami NATO.
Potrzeba rozwoju potencjału militarnego Europejskiej Tożsamości w dziedzinie Bezpieczeństwa i Obrony (ESDI). Chociaż sojusznikom nie wolno podważać zasady ponoszenia wspólnej odpowiedzialności za wszystkie misje podejmowane przez Sojusz, jego europejscy członkowie powinni brać na siebie coraz większą odpowiedzialność za bezpieczeństwo Europy. Tego rodzaju ewolucja w zakresie obciążeń i odpowiedzialności powinna zachodzić w ramach całego Sojuszu transatlantyckiego. W przyszłości, na przykład, sojusznicy europejscy mogliby wziąć na siebie więcej obciążeń i obowiązków odpowiadających ich potencjałowi, a zarazem przejąć wiodącą rolę w regionach południowych i w basenie Morza Śródziemnego. Konieczne jest również, by zgodzili się, że udział Europejczyków w strukturach dowódczych NATO w rejonie południowym zwiększy się wówczas, gdy potencjał militarny państw europejskich wzrośnie na tyle, by wystarczał do ochrony i obrony interesów Sojuszu w tym regionie. Jak na razie dowództwo na południu powinno pozostawać w rękach amerykańskiego oficera.
W związku ze stałym postępem, jaki się dokonuje na drodze do osiągnięcia ESDI w ramach Sojuszu, oraz coraz większym wkładem NATO w rozwój opartego na współpracy systemu bezpieczeństwa europejskiego, Francja powinna w pełni powrócić do uczestnictwa w strukturze dowodzenia Sojuszu. Jeśli się zdecyduje na pełny udział w zintegrowanej strukturze dowodzenia, wówczas sojusznicy powinni okazać gotowość podziału dowództwa Połączonych Sił Zbrojnych NATO Europy Południowej na południowo-zachodnie i południowo-wschodnie. Na czele dowództwa południowo-zachodniego powinni stanąć europejski dowódca i zastępca (logicznie rzecz biorąc powinni to być Francuz i Hiszpan), natomiast południowo-wschodnim powinni kierować oficer amerykański wraz z europejskim zastępcą.
Sojusznicy europejscy powinni skupić się na rozwijaniu sił wojskowych i potencjału pozwalającego na realizację bieżących celów w ramach europejskiej współpracy obronnej, zanim opracują dodatkowe struktury czy wyjdą z nowymi inicjatywami organizacyjnymi. Wymagać to będzie bez wątpienia bardziej racjonalnych i skonsolidowanych niż dotychczas wysiłków obronnych w poszczególnych krajach europejskich i w stosunkach między nimi. Sojusznicy europejscy powinni poważnie zająć się znalezieniem sposobów wprowadzenia specjalizacji w zakresie logistyki, co pozwoliłoby na bardziej efektywne wykorzystanie istniejących środków. Stany Zjednoczone powinny udzielić im wszelkiej niezbędnej pomocy i zachęty w zakresie konsolidacji europejskich wysiłków obronnych. Nie mogą one jednak być obarczane odpowiedzialnością za to, że państwa europejskie nie umieją wypracować dla siebie bardziej spójnej roli w Sojuszu. To do obowiązków sojuszników europejskich należy rozwijanie bezpieczeństwa europejskiego i potencjału obronnego, tak by "bezpieczeństwo europejskie" i "europejska tożsamość" nabrały prawdziwego znaczenia.
Proces planowania obronnego NATO najwyższym priorytetem sojuszników. W procesie planowania obronnego coraz więcej uwagi poświęca się siłom zbrojnym, wyposażeniu, szkoleniu i ćwiczeniom niezbędnym do zapewnienia zdolności do stawienia czoła groźnym wyzwaniom, jakimi są misje wykraczające poza zakres artykułu 5, takie jak ostatnio w Bośni. Należy więc uznać za priorytetowe planowanie wykorzystania Międzynarodowych Połączonych Sił do Zadań Specjalnych (CJTF). Wszystkie państwa NATO muszą kłaść większy nacisk na planowanie swego potencjału. Zarówno zbiorowa obrona, jak i przyszłe misje, wykraczające poza treść artykułu 5, najprawdopodobniej wymagać będą interwencji sił zbrojnych zdolnych do prowadzenia operacji poza granicami własnych państw. Ostatnio opracowana przez Brytyjczyków Biała księga w sprawie obrony, plany modernizacji francuskich konwencjonalnych sił zbrojnych, a także plany restrukturyzacji niemieckich sił zbrojnych wskazują kierunek, w jakim powinni pójść sojusznicy. Ponadto wszystkie państwa sojusznicze muszą okazać większą gotowość do wyznaczania sił, które mogą oddać do dyspozycji w przypadku misji przekraczających zobowiązania wynikające z artykułu 5.
Zapewnienie przejrzystości planowania obronnego i celów zbrojnych NATO. Każdego roku NATO powinno opracować, opublikować i przedłożyć przewodniczącemu Zgromadzenia Północnoatlantyckiego jawny raport, oceniający postępy, jakie poczyniono w rozwijaniu zdolności niezbędnych do realizacji nowych misji NATO, oraz wskazujący istniejące braki i formułujący zalecenia co do ich eliminowania. Członkowie Sojuszu muszą udowodnić, że poważnie traktują swoje obowiązki związane z indywidualnym i zbiorowym bezpieczeństwem międzynarodowym i prowadzą restrukturyzację swych sił zbrojnych w sposób zgodny z wytycznymi zawartymi w Koncepcji strategicznej oraz wymogami wojskowymi, jakie z niej wypływają. Sojusz, a zwłaszcza jego przywódcy polityczni i parlamentarzyści muszą wiedzieć, w jakich dziedzinach nie udaje się sprostać potrzebom wyrażanym przez dowódców wojskowych, gdzie występują niedociągnięcia uniemożliwiające NATO spełnianie jego misji.
Wyznaczenie przez sojuszników dolnej granicy wydatków na obronę. Zmniejszanie wydatków na cele obronne, jakie ma miejsce w większości państw członkowskich, osłabia zdolność NATO do reagowania na nowe zagrożenia dla bezpieczeństwa w czasach, które cechuje konieczność zwiększania tempa operacyjnego sił sojuszniczych. W trakcie szczytu w Waszyngtonie sojusznicy powinni wezwać do dobrowolnego moratorium na dalszą redukcję budżetów obronnych. Powinno ono obowiązywać do czasu, gdy sojusznicy ustalą, jaki potencjał i jakie wydatki są konieczne dla realizacji znowelizowanej koncepcji strategicznej NATO. Nawet w sytuacji, kiedy nie ma poważnych zagrożeń, sojusznicy muszą pamiętać o tym, że rozważne wysiłki na rzecz obronności mogą przeciwdziałać powstawaniu przyszłych zagrożeń, a także pomóc w rozwiązywaniu bieżących problemów związanych z bezpieczeństwem międzynarodowym i stabilnością.
Utrzymanie wyraźnej obecności wojsk USA w Europie. O liczebności wojsk USA, rozmieszczonych na terenie Europy, powinny decydować misje wynikające z narodowych interesów USA, włączając w to potrzebę gwarancji, że wojskowi amerykańscy i europejscy będą w stanie w sposób skuteczny planować uzgodnione zadania i misje NATO, przygotowywać się do nich i faktycznie w nich uczestniczyć. Jeśli Stany Zjednoczone mają odgrywać wiodącą rolę przy tworzeniu i wykorzystaniu Międzynarodowych Połączonych Sił do Zadań Specjalnych (CJTF) w sytuacjach przyszłych zagrożeń, będą musiały utrzymywać w Europie wystarczające siły, aby koncepcja ta była realistyczna. Opierając się na wytycznych politycznych, jakie przywódcy państw NATO zawrą w zaktualizowanej Koncepcji strategicznej, Stany Zjednoczone i wojskowe władze NATO powinny wskazać poziom i rodzaje amerykańskich sił zbrojnych niezbędnych do realizacji misji przewidzianych w tejże Koncepcji.
Potrzeba transatlantyckiej koalicji technologicznej. Mając na uwadze fakt, że rozmieszczane technologie mogą zarówno zwiększać, jak i ograniczać zdolność działania sojuszników jako sił koalicyjnych, przywódcy NATO w trakcie spotkania w kwietniu 1999 roku powinni wyjść z następującymi dwiema inicjatywami. Po pierwsze, uzgodnić opracowanie strategii NATO w sprawie bazy technicznej i przemysłowej. Jej celem powinno być zachowanie niezbędnych, konkurencyjnych i wzajemnie uzupełniających się baz przemysłu obronnego po obu stronach Atlantyku, stopniowa eliminacja wszelkich barier w handlu bronią na terenie Sojuszu, wspieranie harmonizacji polityki w zakresie konkurencji oraz usuwanie barier, które przeszkadzają sojusznikom w dzieleniu się osiągnięciami technologicznymi.
Po drugie, Sojusz powinien wyjść z inicjatywą koalicji technicznej, która postawiłaby konkretny wymóg wykazywania w ramach dorocznego procesu planowania obronnego NATO tych technologii, jakie mogą mieć istotny - pozytywny lub negatywny - wpływ na zdolność sił sprzymierzonych do współpracy i wspólnej walki w nagłych sytuacjach. Komitetowi Wojskowemu powinno powierzyć się opracowywanie konkretnych zaleceń: które technologie usprawnią przeprowadzenie operacji koalicyjnych, a które mogą je spowolnić.
Jako wojskowy i techniczny lider Sojuszu, Stany Zjednoczone powinny w swoich planach zwrócić szczególną uwagę na utrzymanie zdolności własnych sił zbrojnych do współpracy w ramach koalicji z państwami NATO. Z kolei sojusznicy europejscy powinni zharmonizować swoje wysiłki w zakresie badań i prac rozwojowych związanych z obronnością. Zważywszy na to, że na obronę będzie można przeznaczyć ograniczone środki, należy je wykorzystać jak najefektywniej - nie dopuszczając do dublowania prac badawczo-rozwojowych. Stany Zjednoczone i europejscy sojusznicy powinni wskazać dziedziny, w których prace te, a także dostawy można zorganizować w wymiarze transatlantyckim. Powinni oni przede wszystkim zwrócić uwagę na technologie opracowane w celach komercyjnych, których skoordynowane wykorzystanie przez siły NATO może przyczynić się do większej ich interoperacyjności.
Broń jądrowa jako element doktryny strategicznej NATO. W obecnej sytuacji międzynarodowej NATO musi zachować broń jądrową, mimo że nie można dzisiaj mówić o takim zagrożeniu, które wymagałoby od sojuszników jej użycia. Stała obecność tego typu broni, nie skierowanej przeciwko żadnemu konkretnemu państwu czy rządowi, ma skutek odstraszający i przyczynia się do pokoju i stabilności w Europie.
W tej sytuacji sojusznicy powinni nadal popierać stopniową redukcję broni jądrowej w skali międzynarodowej do możliwie najniższego poziomu. Co ważniejsze, powinni także zachęcać do współpracy międzynarodowej, która zminimalizowałaby możliwości rozmieszczania tej broni w celu prowokacji czy destabilizacji. Powinni też współpracować z Rosją i Chinami w celu sprowadzenia gotowości systemów jądrowych na niższy poziom, by w ten sposób zmniejszyć prawdopodobieństwo przypadkowego ich uruchomienia. Stany Zjednoczone muszą utrzymać swoją symboliczną jądrową obecność w Europie tak długo, jak długo będzie ona postrzegana jako czynnik wzmacniający bezpieczeństwo sojuszników i stabilizujący bezpieczeństwo europejskie.
Poważne traktowanie obrony przeciwrakietowej. Sojusznicy powinni jak najszybciej zwrócić uwagę na obronę przeciwrakietową, przede wszystkim po to, by chronić swoje siły zbrojne w chwili ich zaangażowania w operacje militarne. Rozprzestrzenianie technologii i systemów rakietowych, zwłaszcza zdolnych do przenoszenia broni masowego rażenia, stanowi coraz bardziej niepokojące zagrożenie dla bezpieczeństwa. Nie można wykluczyć, że w przewidywalnej przyszłości państwa uciekające się do przemocy czy grupy terrorystyczne pozyskają broń rakietową w celu zagrożenia jednemu z sojuszników lub całemu Sojuszowi. W czasach ograniczonych środków, państwa NATO muszą współpracować ze sobą w celu rozwijania systemów obrony przeciwrakietowej, które pozwolą siłom Sojuszu na utrzymanie potencjału niezbędnego do wykonania powierzanych im misji.
Trzeźwa ocena sytuacji na Bałkanach. Powodzenie rozmieszczenia sił IFOR i SFOR zapewniło bezpieczeństwo konieczne dla budowy trwałego pokoju w Bośni i Hercegowinie i stanowi dowód na to, jak wielkie znaczenie dla rozwoju i ochrony interesów sił sprzymierzonych na obszarze euroatlantyckim ma współpraca w ramach NATO. Jednak tak długo, jak długo Bałkany pozostaną miejscem zapalnym, nie będzie można mówić o trwałym pokoju w Europie. Jeśli NATO ma nadal odgrywać konstruktywną rolę w staraniach o przywrócenie trwałego pokoju na Bałkanach, należy wyciągnąć dwa wnioski z tragedii, jaka tam się rozegrała.
Po pierwsze, początkowe wahania sojuszników co do sposobu zareagowania na kryzys w Bośni niewątpliwie kosztowały życie wielu ofiar w byłej Jugosławii, a także przyczyniły się do poniesienia przez sojuszników nieporównanie wyższych kosztów finansowych i militarnych niż miałoby to miejsce w przypadku wcześniejszej interwencji. Po drugie, ostatnie doświadczenia w Kosowie sugerują, że NATO powinno grozić interwencją zbrojną jedynie w sytuacji, gdy sojusznicy wyrażają wolę i gotowość spełnienia swoich ostrzeżeń. Puste groźby jedynie podkopują skuteczność bieżącej polityki NATO na Bałkanach, a w szerszym wymiarze - długofalową wiarygodność Sojuszu.
Jeśli chodzi o stronę organizacyjną działań sił NATO w Bośni, to stała obecność USA jest oczywiście nadal bardzo ważna. Jednak w przyszłości należy położyć większy nacisk na działania sił europejskich w operacjach w Bośni, łącznie z wyznaczeniem na dowódcę tych operacji - w ramach natowskiego łańcucha dowodzenia - oficera europejskiego.
Tłumaczyła Alicja Adamowicz